ultrakrew
26.05.2023

Życiówka to nie wszystko

Jednak życiówka to nie wszystko – powinniśmy o tym pamiętać stając na mecie każdego biegu od 5 km do ultramaratonu

Paulina Gadamska-Kabata

Jesteśmy biegaczami amatorami, mamy swoją pracę zawodową, rodzinę, inne obowiązki, nie powinniśmy porównywać się z zawodowcami, jednak łatwo jest się zatracić w biciu kolejnych osobistych rekordów. Często porównujemy się z kolegą/koleżanką, która ma lepsze „czasy”, nie biorąc pod uwagę, że nie ma on/ona rodziny, jest młodszy/młodsza i pracuje mniej godzin w tygodniu.

Cóż mądry Polak po szkodzie. Kiedyś byłam świadkiem reanimacji zawodnika na 11 km maratonu. Trzy zespołu karetek, sprzęt, wykwalifikowany personel i wszystko na nic. Sama kiedyś pomagałam zawodnikowi na 41 km maratonu, który leżał na poboczu. Jak długo? Nie wiem? Nikt inny się nie zatrzymał! Przytomny, ale bełkotał, zapewne znęcony wizją złamania kolejnej życiówki, zaniechał odpowiedniego nawodnienia i uzupełniania elektrolitów. A nawet u młodego człowieka zaburzenia elektrolitowe mogą prowadzić do niebezpiecznych zaburzeń rytmu serca. Na szczęście szybko pojawiły się służby medyczne i wszystko skończyło się dobrze.

Dlatego tak ważne są badania, aby wyłapać nieprawidłowości, które mają wpływ na nasze bieganie i otwierają drzwi chorobie. Morfologia oraz podstawowe badania biochemiczne (mocznik, kreatynina, sód, potas) i oczywiście EKG, a najlepiej ECHO serca. Niektóre wrodzone wady serca ujawniają się dopiero w sytuacjach stresowych czy też nadmiernym wysiłku fizycznym. Sama zgłosiłam się na badanie ECHO serca przed pierwszym maratonem, a byłam wówczas młodą, dotychczas zdrową osobą. Stwierdziłam, że mając rodzinę muszę wrócić z tego biegu cała i zdrowa.

Pamiętajmy, że intensywne treningi, zawody są bardzo wyczerpujące dla naszego organizmu. Mikrourazy tkanek, mikrokrwawienia, odwodnienie. A obok – życie rodzinne, praca zawodowa, stres. Zmienia się metabolizm żelaza, ukrwienie narządów. Wszystko to prowadzi do niedokrwistości. Organizm wysyła jasne sygnały. Musimy nauczyć się je odczytywać; szybsza akcja serca, zmniejszona tolerancja wysiłku, zmęczenie, senność, zawroty głowy, szum w uszach, łamliwość paznokci, wypadanie włosów, zmiany na błonie śluzowej jamy ustnej, pogorszenie nastroju, nerwowość. Gdy się pojawią powinniśmy się zgłosić do lekarza pierwszego kontaktu.  Nie zapomnij wspomnieć też o treningowych pasjach – to ważne. Lekarz zadecyduje, czy i jakie badania krwi wykonać.

Znajdźmy czas na wizytę u lekarza zanim, zaczniemy przygodę ze sportem. Bądźmy czujni, jeżeli zaczynamy ją dopiero po trzydziestce i później.  Zastanówmy się, czy w rodzinie występowały choroby serca u młodych osób lub nagłe zgony z nieznanej przyczyny.  Podstawowe badania mogą wcześniej wykryć choroby – zanim poczujemy objawy. Leczone wcale nie muszą nas wykluczyć z biegania. Intensywny wysiłek może wymagać zmiany dawkowania leków.  Pamiętajmy o tym na każdy etapie biegania – to nasze bezpieczeństwo.

Kolejne sukcesy biegowe i nasze ambicje sprawiają, że podnosimy sobie poprzeczkę. Coraz większy kilometraż, intensywność wysiłku sprawiają, że wymagania organizmu rosną. Zadbajmy o odpowiednie odżywianie, aby nie dopuścić do niedoborów, które zwolnią tempo na biegowej trasie. Brak tej troski to poważne niebezpieczeństwo dla naszej maszyny biomechanicznej.

Mody żywieniowe przychodzą i odchodzą. To nic złego. Zawsze można spróbować czegoś nowego – ale z głową. Dieta powinna dostarczyć wszystkich niezbędnych substancji odżywczych. Poprawnie zbilansowana przyczyni się do naszych sukcesów biegowych.

Niedokrwistość z niedoboru żelaza nie pojawia się z dnia na dzień. Rozwija się ona miesiącami, podczas których nasz organizm zużywa tzw. żelazo zapasowe (przechowywane w organizmie jako ferrytyna). Uzupełnienie powstałych niedoborów również zajmuje długie miesiące. Nie odstawiajmy leku, gdy poczujemy się lepiej, a hemoglobina znów zacznie mieścić się w granicach normy. O zakończeniu leczenia zawsze powinien zdecydować lekarz. Pamiętajcie, że jego wiedza to wynik wielu lat nauki, a nie wiedza zaczerpnięta z forów internetowych.

Inwestujemy w siebie, nie żałujemy funduszy na nowe buty biegowe, zegarki czy też inne gadżety. Tym bardziej nie powinniśmy oszczędzać na własnym zdrowiu. Badanie morfologii, EKG – lekarz rodzinny zleci nam w ramach umowy z NFZ. Echo serca to koszt ok. 150-300 złotych. Większość biegaczy startujących w zawodach może sobie na nie pozwolić raz na 2-3 lata. To tyle co wpisowe na jedne zawody. To przepustka na uczestnictwo w wielu kolejnych. To taki unik, aby nie pojawiło się w TV info: „mimo pomocy służb medycznych (…) nie udało się uratować biegacza”.